Dawne Zawiercie w fotografiach i opowiadaniach

Stefan Stefañski

W mieście zrujnowanym?

Strona główna » Opowiadania » W mieÅ›cie zrujnowanym?

O krajobrazie i ludziach dawnego Zawiercia z Bogdanem Dworakiem rozmawia Remigiusz Okraska

Remigiusz Okraska: SpojrzaÅ‚em na ekran Twojego komputera. WidzÄ™ tam tytuÅ‚ tekstu, który napisaÅ‚eÅ›: „Zawiercia krajobraz zrujnowany”. Co chciaÅ‚eÅ› przez to powiedzieć?

Bogdan Dworak: To, co zobaczyłem w dzieciństwie, jest moim najświeższym wspomnieniem, choć dobiegam osiemdziesiątki. Mogę zapomnieć, gdzie mam okulary, ale nigdy nie zapomnę Lasku Fabrycznego i otoczonego sosnami Domu Ludowego.

R.O.: Chyba maÅ‚o kto z mÅ‚odszych czytelników wie, o czym mówimy. Dawny Dom Ludowy to obecna Biedronka...

B.D.: Lasek Fabryczny byÅ‚ laskiem sosnowym. CiÄ…gnÄ…Å‚ siÄ™ od ulicy PiÅ‚sudskiego, niektóre drzewa rosÅ‚y wÅ‚aÅ›nie wzdÅ‚uż bocznej Å›ciany Domu Ludowego od strony ul. PiÅ‚sudskiego. SiÄ™gaÅ‚ aż do ul. LeÅ›nej – stÄ…d jej nazwa. WzdÅ‚uż LeÅ›nej las sosnowy graniczyÅ‚ z drzewami liÅ›ciastymi aż do parku miejskiego, prawie do ul. Paderewskiego.

Dom Ludowy natomiast harmonizowaÅ‚ z blokami robotniczymi dla pracowników TAZ. Dwa wielkie bloki jeszcze pozostaÅ‚y w nienaruszonej bryle architektonicznej. Natomiast Dom Ludowy zniszczono. KlinkierowÄ… cegÅ‚Ä™ budowli otynkowano. Zamurowano przepiÄ™kne, Å‚ukowe okna. Jak potem wytÅ‚umaczyli mi fachowcy, otynkowanie budynku i zamurowanie okien zakÅ‚óciÅ‚o normalnÄ… pracÄ™ murów. W zwiÄ…zku z tym zbutwiaÅ‚ i zmarniaÅ‚, a nastÄ™pnie przegniÅ‚ pierwotny, drewniany dach Domu Ludowego. Naruszono również zewnÄ™trznÄ… bryÅ‚Ä™, dobudowujÄ…c ganek z werandÄ…. Zdewastowano także wnÄ™trze. W sali widowiskowej, na tylnej Å›cianie, byÅ‚ balkon z piÄ™knÄ…, kutÄ… balustradÄ….

Aby zwiÄ™kszyć godność socjalistycznej przebudowy gmachu, absolwent szkoÅ‚y filmowej zaprojektowaÅ‚ i zrealizowaÅ‚ pomnik przedstawiciela zwyciÄ™skiej klasy robotniczej. Pomnik ustawiono przed frontonem domu, na bardzo potężnym cokole. Jednak sama postać robotnika byÅ‚a z betonu, wiÄ™c okazaÅ‚a siÄ™ równie nietrwaÅ‚a, jak ustrój – warunki atmosferyczne zniszczyÅ‚y pomnik.

Dom Ludowy zamieniono na Kino WÅ‚ókniarz, sÅ‚użyÅ‚ również jako sala widowiskowa na potrzeby wystÄ™pów artystycznych. Gdy jeszcze Dom Ludowy byÅ‚ Domem Ludowym, przynajmniej raz w miesiÄ…cu Teatr Dramatyczny z CzÄ™stochowy lub Teatr ÅšlÄ…ski im. WyspiaÅ„skiego wystawiaÅ‚y tam przedstawienia. Nie byÅ‚o telewizji i komputerów, a zawiercianie wypeÅ‚niali salÄ™ na każdym spektaklu. Na tejże sali byÅ‚em Å›wiadkiem najwiÄ™kszego sukcesu Stefana Å»eromskiego jako dramaturga. W czasie przedstawienia „Grzechu”, uwodziciel zwodziÅ‚ paniÄ… Parmen. Gdy ulegaÅ‚a ona urokowi naciÄ…gacza, poderwaÅ‚ siÄ™ robotnik z widowni i krzyknÄ…Å‚ na caÅ‚Ä… salÄ™: „Pani, nie wierz mu, on paniÄ… zwodzi!”. Mimo iż Leon Kruczkowski dopisaÅ‚ faÅ‚szywe zakoÅ„czenie do „Grzechu”, publiczność zawierciaÅ„ska okazaÅ‚a siÄ™ dojrzaÅ‚a. Gdy w ostatnim akcie bohaterowie sztuki zaczÄ™li Å›piewać MiÄ™dzynarodówkÄ™, zawiercianie wybuchnÄ™li Å›miechem. Wiedzieli, iż Å»eromski nigdy by takiego gÅ‚upstwa w swojej sztuce nie zamieÅ›ciÅ‚.

Doprawdy, nie pamiÄ™tam, w którym roku Lasek Fabryczny wyciÄ™to pod blokowiska dla zwyciÄ™skiej klasy robotniczej. Natomiast w blokach na tzw. Podkowie najpierw otrzymali mieszkania przywódcy owej klasy. Gdy przyjechaÅ‚em do Zawiercia i zobaczyÅ‚em, że nie ma już Lasku, szybko napisaÅ‚em artykuÅ‚ do „Gazety ZawierciaÅ„sko-Myszkowskiej”. Redaktor naczelny, Saturnin Limbach, powiedziaÅ‚ krotko: „Tego nigdy pan nie wydrukuje!”. KrzyknÄ…Å‚em zrozpaczony: „W Europie byÅ‚y dwa lasy w Å›rodku miasta – Lasek BuloÅ„ski w Paryżu i Lasek Fabryczny w Zawierciu”. WspóÅ‚pracowaÅ‚ z gazetÄ… Loniek RosikoÅ„, mój niegdysiejszy sÄ…siad z ul. Kruczej. ZaÅ›miaÅ‚ siÄ™ ironicznie i powiedziaÅ‚: „JakżeÅ› taki mÄ…dry, to jedź do Lasku BuloÅ„skiego”...

R.O.: Wiadomo już zatem, co miałeś na myśli, pisząc o krajobrazie zrujnowanym. Brzmi to poetycko, ale mamy do czynienia raczej z barbarzyństwem...


B.D.: Jako kilkunastoletni chÅ‚opiec przeczytaÅ‚em debiutancki tom opowiadaÅ„ Kornela Filipowicza, pt. „Krajobraz niewzruszony”. Ten tytuÅ‚ przylgnÄ…Å‚ do mnie jak dobrze skrojona koszula. Ale w moim mieÅ›cie byÅ‚em Å›wiadkiem krajobrazu rujnowanego. Nim wybudowano blokowiska i w tym celu wyburzono caÅ‚e dzielnice, dookoÅ‚a miasta byÅ‚o wiele wolnych przestrzeni budowlanych. A mimo to niszczono tkankÄ™ przestrzennÄ…. Na przykÅ‚ad po wyjÅ›ciu z dworca zaczynaÅ‚a siÄ™ dzielnica zwana Nowym Åšwiatem. W licznych ogrodach staÅ‚y jednorodzinne domy, niektóre o willowym charakterze. Tylko na ul. SÅ‚owackiego i Pomorskiej byÅ‚o kilka czynszowych kamienic. Jedna z nich stoi do dziÅ›, ale już nie ma lokatorów, caÅ‚y budynek zamieszkuje rodzina wÅ‚aÅ›cicieli. Na miejscu Nowego Åšwiata powstaÅ‚y blokowiska.

RozmawiaÅ‚em z architektami i pytaÅ‚em, dlaczego blokowisk nie buduje siÄ™ z dala od Å›ródmieÅ›cia. Odpowiadali, że o tym decydowali sekretarze partii i wÅ‚adze miasta. A gdy pytaÅ‚em niektórych sekretarzy, dlaczego podjÄ™li takÄ… fatalnÄ… decyzjÄ™, odpowiadali, że zrobili to fachowcy-architekci. Jak zwykle nie ma winnych za bÅ‚Ä™dy PRL-u. W epoce, gdy o wszystkim decydowaÅ‚ rozum ludzki, nie ma winnych wÅ›ród ludzi. Pewnie o wyburzeniach zadecydowaÅ‚a ÅšwiÄ™ta Trójca.

R.O.: Jeśli fatalnych decyzji nie podjęły siły niezbadane, to kto był winny?

B.D.: Nie potrafiÄ™ na to odpowiedzieć. Natomiast byÅ‚em Å›wiadkiem, i to bardzo osobiÅ›cie zainteresowanym, gdy wyburzono pod blokowisko dzielnicÄ™ zwanÄ… Parkiem. Ta dzielnica byÅ‚a dość duża – zaczynaÅ‚a siÄ™ od ul. PiÅ‚sudskiego w punkcie, gdzie byÅ‚ poczÄ…tek Ogrodowej. Ulica Ogrodowa dobiegaÅ‚a aż do ul. Parkowej, natomiast od ul. Blanowskiej na wysokoÅ›ci ul. Szerokiej wchodziÅ‚o siÄ™ w ul. KrótkÄ…. Od niej szÅ‚a odnoga przy narożnej kamienicy Milejskich. Ulica Krucza również byÅ‚a Å›lepÄ… ulicÄ…, od Kruczej byÅ‚a odnoga ul. Korfantego, którÄ… w PRL-u nazwano Marchlewskiego i caÅ‚Ä… dzielnicÄ™ Park powszechnie nazywano dzielnicÄ… Marchlewskiego. Ulica Korfantego dochodziÅ‚a aż do ul. Zaparkowej. A od ul. Korfantego w prawo skrÄ™caÅ‚o siÄ™ w WierzbowÄ… i NowowierzbowÄ….

Jednorodzinne domy tej dzielnicy tonęły w ogrodach. ByÅ‚o też kilka domów czynszowych, lecz niewielkich. Bogatsi robotnicy budowali domy kilkuizbowe – rodziny robotnicze najczęściej zajmowaÅ‚y mieszkania jednoizbowe i dlatego w takich domach mieszkaÅ‚y czasami aż cztery rodziny. Od Ogrodowej za kamienicÄ… Marczaków byÅ‚a odnoga ul. Dojazd, również Å›lepa. Te Å›lepe ulice dzielnicy Park koÅ„czyÅ‚y siÄ™ na pÅ‚ocie wielkiego ogrodu Ziemskich.

Na ul. Ogrodowej staÅ‚ parterowy dom paÅ„stwa Wizorów. Byli oni zamożni, na ul. Zaparkowej mieli wielkie ogrodnictwo. Obecnie w domu na Ogrodowej jest Å›wiÄ…tynia zielonoÅ›wiÄ…tkowców, a na miejscu ogrodnictwa na Zaparkowej stanÄ…Å‚ koÅ›cióÅ‚ p.w. Å›w. StanisÅ‚awa Kostki. To jeden z niewielu przypadków, że na posiadÅ‚oÅ›ci jednej rodziny znalazÅ‚y miejsce Å›wiÄ…tynie dwóch różnych wyznaÅ„.

R.O.: W swoich artykułach i opowieściach wspominałeś o postaciach historycznych z tej okolicy. Porozmawiajmy o nich.

B.D.: Tuż za wspomnianÄ… kamienicÄ… Wizorów byÅ‚a wielka kamienica czynszowa. 1 stycznia 1908 r. urodziÅ‚ siÄ™ w niej Julian Majcherczyk. Po bardzo dramatycznych przeżyciach ukoÅ„czyÅ‚ seminarium nauczycielskie, pracowaÅ‚ na Kresach, w 1933 r. zostaÅ‚ wysÅ‚any do Francji przez MSZ, by krzewić kulturÄ™ polskÄ… wÅ›ród emigracji zarobkowej. WydawaÅ‚ książki, odniósÅ‚ sukces literacki powieÅ›ciÄ… „ÅšwiatÅ‚a wÅ›ród nocy”, za którÄ… otrzymaÅ‚ I nagrodÄ™ warszawskiego „Kuriera Porannego”. Za popularyzacjÄ™ polskiej literatury zostaÅ‚ w 1937 r. odznaczony Srebrnym Wawrzynem Polskiej Akademii Literatury w Warszawie. W owym roku tÄ™ samÄ… nagrodÄ™ otrzymaÅ‚ Jerzy Andrzejewski. W 1996 r. Majcherczyk obchodziÅ‚ diamentowe gody, przyjechaÅ‚ wtedy do Zawiercia, zmarÅ‚ w styczniu 1998 r. w Paryżu.

Uliczka z Ogrodowej do Krótkiej byÅ‚a przejÅ›ciem miÄ™dzy drewniakami Liwochów i Wachowiczów. Matka gen. Józefa BaryÅ‚y byÅ‚a z domu Wachowiczówna – a generaÅ‚ Józef BaryÅ‚a to pierwszy generaÅ‚ rodem z Zawiercia. SymbolizowaÅ‚ awans spoÅ‚eczny wedle wzorca: „Nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”.

R.O.: Z tÄ… okolicÄ… zwiÄ…zany jest epizod z życia jeszcze jednej postaci, w której przypadku możemy mówić o awansie spoÅ‚ecznym. Bardzo spektakularnym, bo na sam szczyt...

B.D.: NajważniejszÄ… postaciÄ… historycznÄ… z ul. Ogrodowej jest WÅ‚adysÅ‚aw GomuÅ‚ka. Za drewniakiem Biegusów, za wysokim pÅ‚otem staÅ‚a pod numerem 49 jednopiÄ™trowa kamienica z facjatkÄ…, należąca do paÅ„stwa Marczaków. W tej kamienicy i losach jej mieszkaÅ„ców można odczytać niemal wszystkie zawiÅ‚oÅ›ci dziejów Polski XX wieku.

W latach 1927-31 WÅ‚adysÅ‚aw GomuÅ‚ka peÅ‚niÅ‚ funkcjÄ™ sekretarza i skarbnika ZarzÄ…du OkrÄ™gowego ZwiÄ…zku Robotników PrzemysÅ‚u Chemicznego i Pokrewnych w Zawierciu. Z żonÄ… i kilkuletnim pierworodnym synem wynajmowaÅ‚ jednÄ… izbÄ™ u Marczaków na ul. Ogrodowej. GomuÅ‚kowie byli lubiani przez sÄ…siadów, nikogo nie raziÅ‚o, że Zofia GomuÅ‚kowa, do której mąż pieszczotliwie zwracaÅ‚ siÄ™ LiwuÅ›, byÅ‚a Å»ydówkÄ…. W szabasowych dniach wysyÅ‚aÅ‚a dzieci do studni po wodÄ™ i pÅ‚aciÅ‚a za przyniesienie kubeÅ‚ka 30 groszy.

R.O.: Dlaczego tak bardzo zainteresowaÅ‚eÅ› siÄ™ prywatnym życiem GomuÅ‚ków?

B.D.: Ponieważ gdy GomuÅ‚ka zostaÅ‚ „wodzem narodu”, to już inaczej o nim mówiono i pisano. Z Zawierciem wiąże siÄ™ ciekawa, choć dramatyczna historia. W izbie domu Marczaków pani Zofia urodziÅ‚a drugiego syna. Po kilku dniach dziecko jednak zmarÅ‚o. Gdy ksiÄ…dz dowiedziaÅ‚ siÄ™, że dziecko jest niechrzczone, w dodatku po matce Å»ydówce, nie pozwoliÅ‚ na pogrzebanie oseska na katolickim cmentarzu. Również gmina żydowska odmówiÅ‚a pochówku na kirkucie. Przez kilka dni GomuÅ‚ka ze zmarÅ‚ym dzieckiem i żonÄ… gnieździli siÄ™ w jednej izbie. Wreszcie za drobne pieniÄ…dze wyjednaÅ‚ zgodÄ™ na pogrzebanie dziecka na kirkucie.

Po 1945 r., gdy GomuÅ‚ka zostaÅ‚ wicepremierem i ministrem Ziem Odzyskanych, towarzysze partyjni z Zawiercia zaproponowali ekshumacjÄ™ dziecka. Ojciec odmówiÅ‚. Potem, gdy popadÅ‚ w nieÅ‚askÄ™, ci sami towarzysze wymazali z pamiÄ™ci postać „WiesÅ‚awa”. Gdy jednak wkrótce zostaÅ‚ „wodzem narodu”, pod kamienicÄ™ Marczaków zjeżdżali liczni goÅ›cie: ekipy dziennikarskie, fotoreporterzy, operatorzy kroniki filmowej itd. A w miejskim komitecie Partii znów mawiano: „MiÄ™dzy nami żyÅ‚ i dziaÅ‚aÅ‚ towarzysz »WiesÅ‚aw«”. Zapraszano GomuÅ‚kÄ™ do Zawiercia, lecz nigdy nie przyjechaÅ‚.

Ulica Ogrodowa byÅ‚a najdÅ‚uższÄ… ulicÄ… w dzielnicy Park. ZostaÅ‚a wyburzona jak caÅ‚a dzielnica. Zrównano z ziemiÄ… kamienicÄ™, w której mieszkaÅ‚ GomuÅ‚ka, wyburzono nawet wille przy ul. Ogrodowej, wybudowane zaledwie kilka lat przed wyburzeniem. Paradoks polegaÅ‚ na tym, że w blokowisku dla klasy robotniczej wiele mieszkaÅ„ musiano przyznać lokatorom wyburzonych domów...

R.O.: Czy na wyburzeniu dzielnicy Park koÅ„czy siÄ™ niechlubna lista zniszczeÅ„ w krajobrazie Zawiercia? 

B.D.: SkÄ…dże. Jeszcze jeden przypadek jest spektakularny i wart odnotowania. Przy ul. PiÅ‚sudskiego, w PRL zwanej 1 Maja, staÅ‚o kino. Kino Stella. WÅ‚aÅ›cicielami byli paÅ„stwo Jaworscy. Kino powstaÅ‚o w epoce filmu niemego, a wiÄ™c byÅ‚o pierwiosnkiem X Muzy w Zawierciu. WnÄ™trze budynku speÅ‚niaÅ‚o warunki architektury secesyjnej. Boczne balkoniki posiadaÅ‚y zasÅ‚ony. Niemcy w czasie wojny zmodernizowali wnÄ™trze wedle wzorców hitlerowskiego monumentalizmu. Na zewnÄ…trz umieÅ›cili napis „Nur für Deutsche”. Raz w tygodniu do kina mogli wejść Polacy. Moja matka byÅ‚a oburzona, że chodziÅ‚em w te dni do kina i powtarzaÅ‚a: „Tylko Å›winie siedzÄ… w kinie, a Polacy w OÅ›wiÄ™cimie”.

WiÄ™kszość spoÅ‚ecznoÅ›ci zawierciaÅ„skiej, która doczekaÅ‚a staroÅ›ci lub wieku Å›redniego, swoje najwiÄ™ksze przeżycia artystyczne, zwiÄ…zane ze sztukÄ… filmowÄ…, kojarzy z Kinem Stella. Niestety, ten gmach, który dziÅ› miaÅ‚by wartość historycznÄ…, również zostaÅ‚ zrównany z ziemiÄ…. Sala Kina WÅ‚ókniarz zostaÅ‚a supermarketem, wiÄ™c tylko sala widowiskowa w MOK-u jest kilka razy w tygodniu zamieniana na salÄ™ kinowÄ….

R.O.: Masz sposób bycia nastolatka, a wiem, że siÄ™gasz osiemdziesiÄ…tki. Czy przypominasz o krajobrazie z pierwszej poÅ‚owy XX wieku z sentymentu, czy z rozsÄ…dku?
B.D.: MyÅ›lÄ™, że ze zdrowego rozsÄ…dku. W kraju, gdzie wielka część spoÅ‚eczeÅ„stwa uważa Papieża-Polaka za najdoskonalszy wzór osobowy, Å‚atwo zapomina siÄ™ sÅ‚owa Jana PawÅ‚a II, że spoÅ‚eczeÅ„stwo pozbawione korzeni, ulega zagÅ‚adzie. Zawiercie nie ma nawet stu lat, a przez kilka dekad pozbawiano to miasto korzeni, które przecież nie siÄ™gaÅ‚y wieków.
__________________________
Powyższy tekst pierwotnie ukazaÅ‚ siÄ™ w kwartalniku „Zawiercianin” nr 8. CaÅ‚y numer możesz przeczytać tutaj: http://zawiercianin.pl/dokumenty/zawiercianin_nr_8.pdf

Dom Ludowy w okresie, gdy ulokowano w nim Kino Włókniarz, pocztówka z okresu PRLTak wyglądało oryginalne wnętrze Domu Ludowego. Na fotografii rozdawanie paczek żywnościowych dla bezrobotnych w okresie międzywojennym. Fotografia ze zbiorów Barbary FrancikBudynek nieistniejącego już Kina Stella, rys. Michał ZamoraDom, w którym mieszkał Władysław Gomułka, rys. Marta Ciszewska
Tak wyglądało oryginalne wnętrze Domu Ludowego. Na fotografii rozdawanie paczek żywnościowych dla bezrobotnych w okresie międzywojennym. Fotografia ze zbiorów Barbary Francik
Tak wyglądało oryginalne wnętrze Domu Ludowego. Na fotografii rozdawanie paczek żywnościowych dla bezrobotnych w okresie międzywojennym. Fotografia ze zbiorów Barbary Francik
Budynek nieistniejącego już Kina Stella, rys. Michał Zamora
Budynek nieistniejącego już Kina Stella, rys. Michał Zamora
Dom, w którym mieszkał Władysław Gomułka, rys. Marta Ciszewska
Dom, w którym mieszkał Władysław Gomułka, rys. Marta Ciszewska

|   Do góry   |   Strona główna   |

Centrum Inicjatyw Lokalnychwww.cil.org.pl

Newsletter

ALPANET - Polskie Systemy Internetowe