Dawne Zawiercie w fotografiach i opowiadaniach

Stefan Stefañski

Z miasta nędzy i głodu (1934).

Strona główna » Opowiadania » Z miasta nÄ™dzy i gÅ‚odu (1934).

Zawiercie, jego przeszłość historyczna i rzeczywista doby dzisiejszej.

(Od wÅ‚asnego korespondenta „OrÄ™downika”) Zawiercie w grudniu 1934. W prasie codziennej o Zawierciu piszÄ… zwyczajnie tylko, że gÅ‚ód i bieda panujÄ… tutaj od lat kilku z powodu zamkniÄ™cia fabryk, a inne wieÅ›ci poważniejsze rzadko kiedy sÄ… wydrukowane. SÄ…dziÅ‚by kto, że Zawiercie to maÅ‚a kilkutysiÄ™czna Pipidówka, że Å›wiat tutaj deskami zabitymi, nie ma ani „sanacji”, ani Å»ydów, ani też żadnych ogólnych bolÄ…czek, a ludność tylko gÅ‚oduje z powodu braku pracy i narzeka. Jakkolwiek gÅ‚oszÄ…, że Zawiercie nosi swojÄ… nazwÄ™ od osadniczej karczmy, poÅ‚ożonej niegdyÅ› tutaj za WartÄ…, od czego nazwano pierwotnie miejscowość Zawierciem i że siedemdziesiÄ…t lat temu byÅ‚o tutaj tylko kilkanaÅ›cie domków przy trakcie wiodÄ…cym do Siewierza i Pilicy, jednakże stare kontrakty, z r. 1482 którymi Jan Pilecki kupiÅ‚ dobra od Andrzeja i StanisÅ‚awa Rzeszowskich, dowodzÄ…, że już w tych aktach wÅ‚aÅ›nie objÄ™te byÅ‚o kupno Zawiercia, a nie Zawarcia. W historii rozwoju tej miejscowoÅ›ci nie ma jednakże żadnych znaczniejszych momentów godnych notatek kronikarskich. Zawiercie wedle istniejÄ…cych dowodów jeszcze w 1864 r. dzieliÅ‚o siÄ™ na maÅ‚e i duże. Rzeka Warta wypÅ‚ywajÄ…ca w pobliskim KromoÅ‚owie byÅ‚a granicÄ…. W poÅ‚owie XIX wybudowano tutaj kolej żelaznÄ… (linia Warszawsko-WiedeÅ„ska) i od tego czasu wieÅ› poczęła siÄ™ rozbudowywać. Wówczas wybudowano obok stacji kolejowej hutÄ™ szkÅ‚a Reichów, a żyd Mamelok widzÄ…c wiele korzyÅ›ci z dostatku wody postawiÅ‚ przÄ™dzalnie baweÅ‚ny, poruszanÄ… siÅ‚Ä… pÅ‚ynÄ…cej Warty. Celem staÅ‚ego rezerwowania sobie wody, ujÄ…Å‚ rzekÄ™ w liczne stawy, które do dziÅ› dnia kisnÄ… i zatruwajÄ…, jakkolwiek sÄ… już zupeÅ‚nie zbÄ™dne, gdyż fabrykÄ™ uruchomiono potem siÅ‚Ä… pary. W tym samym czasie powstaÅ‚a tu odpadkowa fabryka przÄ™dzy Berenta, a kapitaliÅ›ci berliÅ„scy widzÄ…c, że fabryka Mameloka dobrze prosperuje, nabyli jÄ… od niego, po czym rozbudowali przÄ™dzalnie, tkalniÄ™, drukarnie i blich. Teraz dopiero zaczÄ…Å‚ siÄ™ wyzysk i gnÄ™bienia biednego polskiego robotnika. Od 5 rano do 9 wieczór musiaÅ‚ stać robotnik przy warsztacie, a pÅ‚acono mu od 10 do 50 kop. dziennie najwyżej! W 1870 r. zatrudniaÅ‚a fabryka ta już 3 tysiÄ…ce robotników. Zawiercie wzrastaÅ‚o w ludność coraz bardziej tak, że u schyÅ‚ku XIX wieku liczyÅ‚o już 30 tys. mieszkaÅ„ców, a w pierwszych latach XX wieku przekroczyÅ‚o ilość 40 tysiÄ™cy. Ponieważ wÅ‚aÅ›ciciele fabryki zamienionej na Towarzystwo Akcyjne „Zawiercie” (T.A.Z.) na posadach majstrów, inżynierów i kierowników poszczególnych dziaÅ‚ów zatrudniali tylko fachowców sprowadzonych z Niemiec, nowy dyrektor fabryki, pan MasÅ‚owski, poczÄ…Å‚ przybyszów obcych usuwać, a miejsca ich obsadzaÅ‚ Polakami. Prócz tego zaczÄ…Å‚ budować domy dla pracowników i pierwszy rzuciÅ‚ myÅ›l ufundowania koÅ›cioÅ‚a parafialnego, gdyż do tej pory parafiÄ… dla Zawiercia byÅ‚ pobliski KromoÅ‚ów. Ta polonizacja fabryki i caÅ‚ej miejscowoÅ›ci nie podobaÅ‚a siÄ™ wÅ‚aÅ›cicielom fabryki, dlatego przydzielono na stanowisko dyrektora Lewenstaina. Z tÄ… chwilÄ… powstaÅ‚ żywy odruch wÅ›ród pracowników i zastrajkowali. Nie pomagaÅ‚y groźby rozmaitych delegatów i wystÄ…pienia samego gubernatora, nie ulÄ™kli siÄ™ robotnicy i kilku sotni sprowadzonych kozaków, którzy kwaterowali kilka tygodni w fabryce. Pokrzywdzeni zwyciężyli w koÅ„cu, dyrektora Lewenstaina usuniÄ™to i zarzÄ…d fabryki musiaÅ‚ przeznaczyć zgodnie z żądaniem robotników 10 tys. rubli na budowÄ™ koÅ›cioÅ‚a parafialnego. Na dyrektora teraz powoÅ‚ano Piotra Strzyżewskiego, który kontynuuje chlubnÄ… pracÄ™ dyrektora MasÅ‚owskiego wraz z zawiÄ…zanym komitetem poczÄ…Å‚ czynić usilne zabiegi okoÅ‚o budowy koÅ›cioÅ‚a. Obecnie minęło wÅ‚aÅ›nie 40 lat jak (w dn. 29.9.1894 r.) b. wikary z KromoÅ‚owa, a obecny proboszcz i praÅ‚at z Zawiercia ks. Franciszek Zientara poÅ›wiÄ™ciÅ‚ plac pod budowÄ™ koÅ›cioÅ‚a, którÄ… skoÅ„czono przed wojnÄ…. DziÄ™ki zabiegom dyrektora Strzyżewskiego zostaÅ‚ pobudowany wspaniaÅ‚y budynek szkolny, Å‚aźnia i dom ludowy. Po opuszczeniu stanowiska przez tego szczególnie zasÅ‚użonego dyrektora miejsce po nim zajÄ…Å‚ StanisÅ‚aw SzymaÅ„ski, który z równÄ… energiÄ… poczÄ…Å‚ prowadzić dalej przez poprzednika rozpoczÄ™te dzieÅ‚a. Wówczas, kiedy Zawiercie wzrastaÅ‚o i borykaÅ‚o siÄ™ z losami fabryki T.A.Z. – poczęły powstawać na jego terenie coraz liczniejsze fabryki, a to fabryka kuto-lanych Erbego, odlewnia i walcownia z wielkimi piecami HuldczyÅ„skiego, fabryka żelaza „Sambor i Krawczyk” oraz kilka wiÄ™kszych placówek przemysÅ‚owych. Do czasu wybuchu wojny Å›wiatowej osada Zawiercie – gdzie wszystkie fabryki byÅ‚y w ruchu caÅ‚Ä… siÅ‚Ä… pary liczyÅ‚y okoÅ‚o 43 tys. mieszkaÅ„ców. Sam fabryka T.A.Z., która byÅ‚a gÅ‚ównÄ… żywicielkÄ… Zawiercia zatrudniaÅ‚a 6500 robotników. W roku 1918 okupanci podnieÅ›li Zawiercie do rzÄ™du miast. Pierwszym prezydentem miasta byÅ‚ z partii P.P.S p. K. PawÅ‚owski. W r.1921 terytorialnie stworzono nowy powiat skarbowy zawiercki, a pierwszym naczelnikiem UrzÄ™du Skarbowego byÅ‚ WÅ‚. S. Popiel. Dopiero w 1917 r. utworzono powiat polityczny i przydzielono na pierwszego starostÄ™ p. Kowalskiego. Obecnie od kilku lat jest w mieÅ›cie gospodarka komisaryczna. Ponieważ T.A.Z byÅ‚a żywicielkÄ… przeważnej części ludnoÅ›ci miasta (6500 robotników), a obecnie tylko na 4 dni tygodniowo zatrudnia 500 robotników, caÅ‚a rzesza robotników i urzÄ™dników znalazÅ‚a siÄ™ bez chleba. Tak samo zwolniÅ‚a swoich pracowników fabryka HuldczyÅ„skiego, a inne fabryki ograniczyÅ‚y znacznie ilość pracowników. PoÅ‚ożenie olbrzymiej rzeszy bezrobotnych jest tragiczne. Rozmaite i komisaryczne wysiÅ‚ki, próby i eksperymenty robione w celach zatrudnienia gÅ‚odujÄ…cych, nie rozwiążą problemu bezrobocia. Reperacje i budowy dróg, mostków i nasypów kolejowych to tylko chwilowe, sezonowe dorywcze prace dla maÅ‚ej iloÅ›ci ludzi, które przedÅ‚użajÄ… tylko mÄ™kÄ™ gÅ‚odowÄ…, a kiedy przyjdzie zima, to i te prace dorywcze ustanÄ… i w caÅ‚ym tragizmie – podobnie jak przed rokiem nedza biedaków stanie nam przed oczyma.

Nie pomogÄ… na to ani wydawanie mÄ…ki i bezpÅ‚atne zupy w kuchni prowadzonej przez komitety paÅ„, nie pomogÄ… od kilku lat gÅ‚oszone obiecanki, że już… już fabryki ruszÄ… i praca znowu bÄ™dzie, bo dzisiaj obiecankami celowo szerzonymi gÅ‚odnych siÄ™ nie nakarmi i wszyscy stracili już wiarÄ™ w prawdziwość sÅ‚ów swoich opiekunów. Jeżeli jeszcze weźmiemy pod rozwagÄ™ tÄ™ strasznÄ… tragediÄ™, kto i kiedy dostanie tutaj kiedykolwiek takÄ… dorywczÄ… pracÄ™ przy naprawach dróg i mostków, jakie musi mieć warunki, protekcje i kwalifikacje partyjne… wówczas żal serce Å›ciska i mimo woli przychodzÄ… na myÅ›l sÅ‚owa „O, ty ziemio Polska, ty zamożna, o ty ziemio polska tak bogata, że wyżywić mogÅ‚abyÅ› póÅ‚ Å›wiata, a dla wÅ‚asnych dzieci nie masz chleba!”.

 Lech.


Tekst ukazaÅ‚ siÄ™ w piÅ›mie „OrÄ™downik” dnia 6.12.1934 r. WyszukaÅ‚ i przygotowaÅ‚ Jerzy A. Maciążek.

|   Do góry   |   Strona główna   |

Centrum Inicjatyw Lokalnychwww.cil.org.pl

Newsletter

ALPANET - Polskie Systemy Internetowe